Skip to content

Liderka Kamila Kasperska

Kamila Kasperska
czwartek, 23 września, 2021

Liderka Kamila Kasperska

czwartek, 23 września, 2021

 

 

 

 

 

Jak stworzyć swój ekologiczny ogród i poprowadzić kuchnię na najwyższym poziomie, nie marnując przy tym żywności? Wiedzą o tym dzieli się Kamila Kasperska, która wraz z mężem Bogdanem, prowadzą Anielskie Ogrody w województwie lubuskim. Ekogospodyni udowadnia, że ogród może być naszą spiżarnią, apteką, drogerią i miejscem odpoczynku. O zero waste, szacunku dla produktów i czerpaniu z natury, opowiedziała Marii Sikorskiej, autorce telewizyjnego programu Z klimatem i z pasją.

Ogród może być nie tylko miejscem wypoczynku, ale także spiżarnią, apteką i drogerią?

- Tak! W naszym przydomowym ogrodzie uprawiamy w sposób ekologiczny wszystko to, czego potrzebujemy i co chcielibyśmy jeść. Oczywiście, jeżeli tylko da się, to uprawiać w naszym klimacie. A jest tego sporo, około 600 gatunków warzyw, owoców, ziół i kwiatów jadalnych. Od najbardziej podstawowych ziemniaków, buraków, kapusty czy cebuli, do egzotycznych melonów, arbuzów, fasolnika chińskiego czy ziela oliwnego. Jemy sezonowo to, co rośnie aktualnie w ogrodzie oraz to, co mamy zgromadzone w spiżarni. Dodałabym też, że ogród to nasze najlepsze delikatesy. Jedzenie przynoszone prosto z ogrodu jest najświeższe, jak to tylko możliwe. Najsmaczniejsze i najzdrowsze. Oczywiście, w sezonie, kiedy jest wysyp np. cukinii, ogórków czy pomidorów, robimy zapasy na cały rok do spiżarni. Trzeba się trochę napracować, ale potem wszystko jest na wyciągnięcie ręki. Nie trzeba jeździć do sklepu. Apteczkę też można sobie zaopatrzyć we własnym ogródku. W razie jakiegoś kataru, niestrawności czy przeziębienia, można skutecznie sobie poradzić. Soki malinowe, syropy z cebuli, herbatki miętowe, makowe z kwiatów czarnego bzu czy dzikiej róży, napary z majeranku, oksymele, nalewki. Jest dużo naturalnych sposobów. Zresztą, ogród sam w sobie jest uzdrawiający. Przebywanie blisko natury, ruch na świeżym powietrzu, sprzyjają dobremu samopoczuciu. Dla ducha też jest niezastąpiony. Wsadzamy do ziemi ziarenko, patrzymy jak rośnie, opiekujemy się nim, widzimy jak zakwita… Mamy namacalne efekty swojej pracy. Mimo, że trzeba w to włożyć wiele wysiłku, to satysfakcja jest ogromna. Miejsce i czas na odpoczynek też można znaleźć. Bezcenne są nawet krótkie momenty, kiedy można przycupnąć na ławeczce i posłuchać, jak w kwiatach brzęczą zapylacze, jak śpiewają ptaki… Jeśli dodatkowo wiem, że to co robimy, służy nie tylko rodzinie ale także naturze, to satysfakcja jest podwójna.

Warzywa i owoce z ogrodu trafiają do kuchni. Jak to zrobić, by żywność się nie marnowała?

- To jest bardzo proste. Zrywam z ogrodu tyle, ile potrzebuję np. na zupę i gotuję. W sezonie przerabiam. Kiszę, mrożę, suszę, smażę powidła. Wolę też zostawić coś w ogrodzie dla przyrody niż wyrzucać do kosza. U nas obieg jest zamknięty. Z ogrodu, warzywa, owoce czy zioła, trafiają do kuchni i spiżarni. Resztki z kuchni z kolei, wracają do ogrodu. Co prawda, różnymi drogami, ale zawsze w to samo miejsce. Część odpadków np. resztki kapusty, gotowane obierki, zjadają kury, a potem ich nawóz zasila grządki (w prezencie od kur dostajemy jajka). Część trafia na kompost i po przerobieniu pod uprawy. Z ziół, obierek z cebuli czy czosnku, można robić opryski i nawozy dla roślin.

Jak wykorzystać resztki? Choćby na przykład łupinę od cebuli?

- Cebula to dobry przykład, bo jest odpowiednia na wszystko i nie ma żadnych odpadków. U nas cebuli zjada się więcej niż ziemniaków. Cebula do smażenia, gotowania, zapiekania i na szczypiorek i do spiżarni na zimę. Obierki wzmacniają rośliny. Za chwilę Wielkanoc, więc tradycyjnie w łupinkach z cebuli będziemy barwić jajka. Jest wiele produktów, z których odpadki są cenne i można z nich jeszcze coś wyczarować. Przykładowo - jabłka. Często widzę, że ludzie nie zbierają ich, bo małe, bo kwaśne, bo za dużo… A przecież jest szansa zrobić z nich niezwykle cenny żywy ocet. Z pulpy jabłkowej po occie, można zrobić domową musztardę. Nawet z samych ogryzków powstanie nam nastaw octowy. Kiedy obieramy jabłka na szarlotkę, to obierki suszymy (też na ocet) albo gotujemy z nich kompot. Suszonymi obierkami można też aromatyzować różne herbatki. Jeśli mamy wielki urodzaj cukinii, to przerabiamy ją na keczup. Żeby nie zmarnować, robimy keczupowy zapas na cały rok. Wszystko da się zagospodarować, a nawet trzeba, pomysłów jest wiele.

 

Chcesz przeczytać cały artykuł?

https://agronomist.pl/artykuly/ogrod-droga-do-zero-waste

https://agronomist.pl/

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin