W Polsce jest 40447 sołtysów, przy czym 40% z nich to kobiety. Liczba pań pełniących rolę lidera wsi, przy każdych kolejnych wyborach, sukcesywnie się zwiększa. Jak się okazuje, ta społeczna funkcja wydaje się dla nich wprost stworzona. Większość nie kończy działalności na jednej kadencji. Jak to jest być sołtysową – Marii Sikorskiej, autorce telewizyjnego programu „Z klimatem i z pasją”, opowiedziała Tamara Leszczyńska, sołtyska podlaskiej wsi Soce.
Jaka jest funkcja sołtysa?
– Społecznie bardzo ważna. To przecież mieszkańcy nas wybierają, obdarzają nas zaufaniem. Lista oczekiwań wobec sołtysa jest bardzo długa i trzeba starać się im sprostać. Zostanie sołtyską to z pewnością był dla mnie skok na głęboką wodę, ale pływać musiałam nauczyć się bardzo szybko. Doświadczenia uczą sołtysowania .
Uzyskała Pani nominację do tytułu Osobowość Podlasia – za charyzmę, odwagę i wysiłek wkładany w promocję wsi Soce, będącej wizytówką Podlasia. Jakie cechy powinien mieć sołtys?
– Pewnie nie ma sołtysa czy sołtyski, którzy są idealni. Wiem jednak, co jest niezbędne, by działać jako sołtys. Trzeba pytać, słuchać i rozmawiać. By skutecznie działać, należy wiedzieć na czym ludziom zależy, stworzyć wizję i strategię działania sołectwa. Dlatego z pewnością trzeba umieć dobrze słuchać. Troszczę się o to, by każda osoba miała szansę wyrazić swoje zdanie. By postulaty, które pojawią się na spotkaniach, nie umknęły. Pracuję na pozytywny i rzetelny odbiór wśród mieszkańców. Gdy poznasz potrzeby ludzi, możesz łatwiej planować działania w sołectwie.
Na zdjęciu: Tamara Leszczyńska, sołtyska podlaskiej wsi Soce.
Podsumowując – trzeba współpracować.
– Dokładnie. Działanie w pojedynkę nic nie da. Samotni jesteśmy wprost skazani na porażkę, dlatego zawsze staram się współpracować z osobami, które mogą i co jeszcze ważniejsze – chcą pomóc w realizacji wiejskich inicjatyw. Dobre relacje społeczne i znajomość mieszkańców, to z pewnością połowa sukcesu. Wszystkim jednak nie da się dogodzić – to także pewne.
Pojawia się krytyka?
– Ja się jej nie boję. Ze spokojem potrafię wysłuchać tego, co mają do powiedzenia mieszkańcy. Nie oceniam, stawiam na wiarygodne i poparte faktami argumenty. Wiadomo, że sołectwo składa się z różnych ludzi, więc zawsze mogą pojawić się odmienne spojrzenia na jedno zagadnienie. Trzeba więc umiejętnie łączyć potrzeby, wypośrodkować, działać.
Jaka musi być sołtyska?
– Dostępna i zaangażowana – to podstawa. Być blisko – to nasza rola. Czasem wystarczy rozmowa, czasem potrzebne jest konkretne działanie, interwencja. Są różne sprawy. Zawsze staram się pokazywać mieszkańcom, że zależy mi na naszym sołectwie. Chcę jednoczyć wszystkich przy tym, co wspólne.
Chcesz przeczytać cały artykuł?