Skip to content

Polka w gronie najlepszych fotografek ogrodów!

Nagrodzone Zdjęcie
poniedziałek, 27 września, 2021

Polka w gronie najlepszych fotografek ogrodów!

poniedziałek, 27 września, 2021

 

 

 

 

 

International Garden Photographer of the Year - podbite przez Polkę. Dwie fotografie Bożki Piotrowskiej, zostały nagrodzone w najważniejszym na świecie konkursie i wystawie fotografii ogrodowej, roślinnej, kwiatowej i botanicznej. Artystka zdobyła drugą nagrodę i wyróżnienie Highly commended w kategorii “Beautiful Gardens”. Fotografie wykonane były w jej ukochanym miejscu – Arboretum w Wojsławicach. O swojej miłości do fotografii i ogrodów, opowiedziała Marii Sikorskiej, autorce programu Z klimatem i z pasją.

Na początku – wielkie gratulacje!

- Dziękuje bardzo, to dla mnie duże wyróżnienie znaleźć się wśród cenionych fotografów z całego świata specjalizujących się w fotografii ogrodów. W tym roku udało mi się zdobyć 2 nagrodę i wyróżnienie w kategorii „Piękne Ogrody”, ale dwie poprzednie edycje też były dla mnie udane. To jest prestiżowy konkurs, chociaż przyznam, że w Polsce mało znany. Fotografia ogrodowa nie jest u nas zbyt popularna, nie mamy takich tradycji jak np. Anglicy, u których na popularność fotografowanie ogrodów ma wpływ bogata historia ogrodnictwa.

Arboretum Wojsławice Ogród Botaniczny Uniwersytetu Wrocławskiego, to miejsce pani szczególnie bliskie?

- Tak, jest znakomitym ogrodem do fotografowania. Kompozycja i architektura całego ogrodu, wpisanie w krajobraz, projekty rabat, rzeźba terenu, specyficzny mikroklimat, bogactwo i różnorodność roślin, wspaniała kolekcja gatunków oraz cudowni ludzie, którzy tworzą to miejsce – to wszystko razem działa jak magnes. Mimo, że mieszkam 230 km od tego miejsca, to bardzo często je odwiedzam.

Czy pamięta Pani okoliczności zrobienia tych fotografii?

- Obie fotografie wykonałam w lipcu minionego roku. Prowadzę w Arboretum Wojsławice warsztaty fotograficzne, a fotografia, która zdobyła drugie miejsce, powstała właśnie po zakończeniu dwudniowych warsztatów. Gdy pożegnałam się z moimi wspaniałymi kursantami, to przyznam, że poczułam się wyczerpana, ale też spełniona, nakręcona i szczęśliwa. Buzowało we mnie wiele skrajnych emocji i chciałam się wyciszyć na wzgórzu porośniętym czereśniowym sadem. Zanim jednak weszłam na szczyt, przystanęłam, obróciłam się i popłynęły mi łzy. To był tak przepiękny widok, że uznałam go za nagrodę i zwieńczenie fantastycznego weekendu. Złote światło przebijało się przez ścianę iglaków tkając magiczny gobelin. Aparat miałam w dłoniach, więc pozostało mi jedynie to piękno uwiecznić. Drugą fotografię, wykonałam kilka dni później. Arboretum Wojsławice posiada Kolekcję Narodową Liliowców, która obejmuje ponad 3 tysiące odmian. Łany kwitnących liliowców, jak kolorowe wstęgi, rozciągają się na tym górzystym terenie. Tutaj zachwyciło mnie ich zestawienie z wiśnią ‘Royal Purple’. Magii dodało popołudniowe słońce i roztaczający się z tego miejsca widok na Pogórze Sudeckie.

Brzmi bajecznie! W jakich miejscach najczęściej Pani fotografuje?

- Wiele fotografii wykonuję we własnym, maleńkim ogródku, to są głównie wąskie kadry, zbliżenia oraz portrety kwiatów. Uwielbiam fotografować w Wojsławicach i tutaj powstaje bardzo dużo moich fotografii. Sporo zdjęć powstaje też podczas moich podróży, uwielbiam turystykę ogrodową i zwykle moje wyprawy planuję tak, aby zwiedzić ciekawy ogród i sfotografować go. Mam aparat niemal zawsze przy sobie, a ciągnie mnie do ogrodów botanicznych i arboretów, więc tam powstaje bardzo dużo moich zdjęć.

Kiedy zrozumiała Pani, że fotografowanie ogrodów to Pani przeznaczenie?

- Nie wiem czy to przeznaczenie, bo ciągle odkrywam w fotografii coś nowego dla siebie, pociąga mnie np. portret. Fotografią zainteresowałam się już jako dziecko, choć wtedy była to zupełnie nieświadoma zabawa. Odkąd pamiętam, kochałam też rośliny i przyrodę. Te dwie pasje w pewnym momencie naturalnie się ze sobą połączyły. Jednak, konkretnie na ogrodach skupiłam się odkąd stałam się posiadaczką własnego mini ogródka i od kiedy zaczęłam portretować kwiaty, kompozycje, które sadziłam i życie w ogródku od pierwszych wiosennych kiełków wychodzących nieśmiało z ziemi aż do zanurzenia w zimowym śnie.

Co jest najpiękniejszego w zatrzymywaniu w kadrze ulotnego piękna roślin?

- Najpiękniejsze jest wychwytywanie wyjątkowości i niepowtarzalności. Fotografując, doskonale widzę, że nic dwa razy się nie zdarza - nie da się powtórzyć ulotnych chwil. Dla mnie najpiękniejsze jest łapanie momentów z życia roślin, wzajemne relacje między nimi, uwielbiam też pokazywać korelacje między barwami i niepowtarzalne światło. Lubię personifikować rośliny, opowiadać historię, pokazywać to, co w konkretnej chwili mnie zachwyciło. Każdy z nas widzi inaczej i to jest najpiękniejsze, że dzięki fotografii możemy spojrzeć na świat oczami innej osoby.

Ma Pani ulubione rośliny do fotografowania?

- Rośliny to temat rzeka! Bywa, że te najpiękniejsze są najtrudniejsze do sfotografowania, a potocznie nazywane chwastami pozują jak modelki. Z roślinami jest jak z ludźmi, są mniej lub bardziej fotogeniczne, trudniejsze, ale też wdzięczne i podatne. Do moich ulubionych należą jarzmianki, zawilce, jeżówki, rudbekie, kosmosy, najlepiej w towarzystwie delikatnych traw ozdobnych. Lubię wykonywać portrety roślin, ale patrzę także na wzajemne relacje na rabatach, połącznia kolorystyczne, kontrast i harmonię, faktury, pokrój oraz osobliwe cechy.

 

Chcesz przeczytać cały artykuł?

https://agronomist.pl/artykuly/polka-w-gronie-najlepszych-fotografek-ogrodow

https://agronomist.pl/

 

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin