Autor Dr hab.Ewa Zaraś-Januszkiewicz
Istotnie, spacerując po ogródku, pielęgnując go, uprawiając, odpoczywając w nim jesteśmy wystawieni na ostrzał bodźców wizualnych, ale czy tylko? Otóż nie!!! Będąc w środku ‘naszej przyrody’ nie możemy uniknąć dotyku. Każdy choć raz w życiu z pewnością stwierdził, że jakiś liść jest miły w dotyku, czy też zasyczał z bólu, kiedy wpadł w pokrzywy lub skaleczył się nieostrożnie dotykając właśnie jakiejś ciernistej lub kolczastej rośliny. Ogrody nasze nie są również głuche. Nawet nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak wiele roślin wydaje przeróżne dźwięki, jak pięknie szeleszczą liście czy owoce na wietrze i jak tę muzykę kochamy. O darze smaku wspominać nawet nie będę….
A zapach? No cóż, chyba nie ma wśród nas osób, dla których walor ten jest zupełnie obojętny, nawet jeśli nie zdajemy sobie z tego sprawy. Świat nas otaczający jest wspaniałą mieszaniną przeróżnych zapachów, zapachów które decydują o tym jak ów świat odbieramy. Pamiętam pewien zapach, który niezwykle silnie wpisał się w moją pamięć. A jest to słodkawy, może trochę mdły zapach kwiatów ligustru. Kojarzy mi się on z dzieciństwem, ciepłymi dniami spędzonymi z dziadkiem na pobliskim skwerku lub na słonecznych wycieczkach z rodzicami…
Prawdopodobnie niewiele osób zakładając ogrody już we wstępnej fazie zajmuje się czy też zastanawia się nad zapachem, nad tym że zapachy, podobnie jak rośliny, można komponować stosownie do miejsca, funkcji przestrzeni i oczywiście pory roku. A czym byłby ogród bez zapachu? Zapach kojarzy się wszystkim z kwiatem i chyba z tego powodu wielu z nas nie myśli o zapachy, jako o ważnym elemencie kompozycji ogrodowej w ciągu całego roku. A jest to bardzo mylne podejście. Przecież nie tyko kwiat pachnie…
Czym jest zapach? To chyba najważniejsze dzisiaj dla nas pytanie. Nie widać go, nie można go zważyć, dotknąć, nie można go nawet usłyszeć, a jednak otaczający nas bukiet woni jest czymś nieuchwytnym, a jednocześnie wszechobecnym, jest również tym czynnikiem, który w dużej mierze decyduje o naszym samopoczuciu i o tym, co pozostanie w naszej pamięci. O tym, że jest to czynnik wszechobecny niech posłuży przykład trawy zmoczonej letnim deszczem, czyż może być piękniejszy zapach?
A co tak pięknie pachnie?
Rośliny gromadzą substancje zapachowe najczęściej w kwiatach. Nie robią tego dla ludzi, a dla owadów, ptaków czy nawet nietoperzy (i to nie bezinteresownie, bo przecież wiele roślin bez nich nie mogłoby przedłużyć gatunku). Niektóre kwiaty wydzielają tak silny zapach, że przyprawić mogą o zawrót głowy, jak np. łubiny czy azalie pontyjskie (co z resztą było przyczynkiem do powstania wielu opowiadań i przesądów). Obok kwiatów niezwykle często wspaniały aromat roztacza się z ich liści, w których gromadzą się olejki eteryczne. Właśnie z takich właściwości chyba najbardziej znane są rośliny iglaste. Niektóre z nich pachną ostro, żywicznie, jak jałowce, a niektóre jak dojrzałe jabłka czy pomarańcze (np. daglezja czy niektóre sosny). Pachną nie tylko liście rozwijające się i rosnące bezpośrednio na roślinach. Pięknie pachnąć mogą również liście już opadłe. Grujecznik japoński Cercidiphyllum japonicum jest drzewem obcego pochodzenia, którego liście jesienią pięknie przebarwiają się, a opadłe na ziemię roztaczają wokół siebie aromat pierników. Dlatego też jest on nazywany piernikowym drzewem. Aromatyczne liście mają również inne rośliny takie jak korkowiec amurski Phellodendron amurense, różaneczniki. Równie często aromatyczne zapachy roztaczają owoce. W naturze swoim uwodzicielskim zapachem przyciągają zwierzęta, które pomagają rozsiewać się roślinom. A jak wielką radość sprawia nam zapach brzoskwiń, gruszek, winogron czy niezwykle aromatycznych pigwowców i pigw czy korzennie pachnące piękne i oryginalne owoce pnącza zwanego cytryniec Schisanrda chinensis. Bardzo ciekawy aromat roztacza wokół swoich owoców wspomniany korkowiec amurski, piękne, parasolowate drzewo. Czasami układamy je w domach nie dla wrażeń wzrokowych czy smakowych, a jedynie dla ich woni. Pachnie również kora. Przykładem tego może być aromatyczny zapach kory brzóz Betula lenta czy Betula alleghaniensis. Pachnąć mogą również korzenie (co dla nas ma zdecydowanie mniejsze znaczenie). Pędy przyjemnie pachną w takich roślinach jak orzechy, magnolie. Aromatyczne korzenie, kłącza mają takie rośliny jak kielichowce Calycanthus, magnolie, kosaćce Iris germanica.
Na potrzeby projektowania ogrodów, zieleni należałoby pokusić się o pewną klasyfikację zapachów. Odczuwanie zapachów jest bardzo subiektywne, zapach jednych i tym samych perfum mogą mieć tyle samo zwolenników co przeciwników. To już zaczyna być przeszkodą w budowie jakiejkolwiek klasyfikacji zapachów. Inną barierą jest ilość rozróżnianych zapachów. Specjaliści zajmujący się zapachami twierdzą, że jest ich aż 4000. Poza tym pamiętać musimy i o tym, że jedna i ta sama roślina w różnych warunkach środowiska może nieco odmiennie pachnieć.
Jednak mimo tylu barier różni badacze i znawcy tematyki zapachowej wyróżnili dziewięć podstawowych typów zapachów:
zapachy przykre – te najłatwiej rozpoznać po owadach, jakie przysiadują na roślinach, a są to najczęściej muchy; przykładem roślin o przykrej woni może być dereń jadalny, którego żółto zielone kwiaty ‘pachną’ jak ‘mokra szmata’, białe kwiaty głogów, ogników czy irg, kwiaty kokornaka wielkolistnego przypominające ‘zalewę śledziową’;
zapachy ciężkie – bywają czasami dość ostre, ale zdecydowanie słodkie i długo utrzymujące się, bardzo trwałe; roztaczającymi typowo ciężkie wonie są kwiaty lilaków Syringa sp., jaśminowców Philadelphus sp., kalin Viburnus sp., konwalii, bardzo wcześnie kwitnących wawrzynków Daphne, wiciokrzewów Lonicera sp., bzu czarnego, bagna Ledum palustre czy zgoła inny lawendy Lavandula angustifolia, owoce korkowców;
zapachy aromatyczne – odbierane jako najprzyjemniejsze, charakterystyczne dla goździków, piwonii, kwiatów magnolii, pierwiosnków, hiacyntów, glicynii, oczarów Hamamelis, groszek pachnący, niektóre powojniki, budlei, kora wielu brzóz, praktycznie całe rośliny kielichowców i woskownic, owoce pigw i pigwowców;
zapachy fiołków – typowy dla tych roślin zapach można również poczuć w kwiatach rezedy (Reseda odorata, ale pamiętać należy, że jest to roślina, która może spowodować pewne dolegliwości skórne i nie można cieszyć naszych nosów jej zapachem z zbyt bliskiej odległości), krynii (Crinum x powellii), śnieżycy (Scilla sp.), winorośli, wiciokrzewów z gatunku Lonicera x purpusii, kwiaty jabłoni Malus coronaria;
zapachy róż – nie są one ciężkie czy długo zalegające, charakteryzują się miłą słodyczą, świeżością; takim zapachem cechują się oprócz róż również bodziszki (Geranium sp., a substancja odpowiedzialna za taki aromat to właśnie geraniol), np. liście pelargonii Pelargonium graveolens;
zapachy cytrynowe – zapachy takie wydzielane są zazwyczaj przez liście i owoce, w których gromadzą się olejki eteryczne, ale podobnie pachną również kwiaty grzybieni Nymphaea odorata, magnolii Magnolia x soulangiana (aromat herbaty z cytryną), kwiaty Corylopsis sp., Orixia japonica, macierzanki Thymus sp., Melisa officinalis, niektóre drzewa i krzewy iglaste, jak np. daglezja, sosna żółta;
zapachy owocowe – kosacieć Iris germanica pachnie dojrzałymi śliwkami, kielichowiec Calycanthus occidentalis – szarlotką, zaś liści Rosa rubiginosa – wysuszoną skórką z jabłka;
zapachy miodowe – jakby słodkie i miękkie, rozleniwiające; taki właśnie aromat roztaczają kwiaty budlei, wiciokrzewu Lonicera caprifolium (słynny zapach kapryfolii), niepozorne kwiaty oliwników Elaeagnus, kwiaty mahonii, kwiaty grochodrzewów Robinia pseudoacacia, niepozorne kwiaty wierzby iwy Salix caprea i lip;
piżmo i ambra – mimo że wywodzą się ze świata zwierzęcego, można i takie nuty odnaleźć wśród roślin, np. w kwiatach męczennicy czy Rosa moschata.
Gdzie umieścić kompozycję zapachową?
Przede wszystkim pamiętać musimy o tym, by nie budować pachnących kompozycji w tych miejscach w ogrodzie, na działce, do których docieramy najpóźniej, w których spędzamy najmniej czasu. A zatem pachnące rośliny umieszczajmy w przedogórdkach, przed wejściami do domów, na tarasach (ryc. 1), balkonach (ryc. 2) nawet w postaci skrzynek balkonowych, w kącikach wypoczynkowych (ryc. 3). Pachnącym roślinom dedykujmy te miejsca, w których będziemy mogli bez ograniczeń napawać się pięknem zapachów uwalniających się z różnym natężeniem w ciągu dnia i nocy, a także różnie odczuwanych w różnych porach roku.
Na tarasie (ryc. 1) rośliny możemy zastosować w przeróżny sposób. Jeżeli jest to taras połączony z zejściem do ogródka, roślinność może być bujniejsza. Jeżeli natomiast jest to taras w bloku wielorodzinnym – rośliny zastosujemy w pojemnikach. W poniższej propozycji zastosowano połączenie dwóch rodzajów nawierzchni – płytek i drobnych otoczaków. Pomiędzy nawierzchnie wprowadzono roślinność: jako zielone ogrodzenie zastosowano niewysokie krzewy hortensji Hydrangea quercifolia (6) i Hydrangea paniculata(11), jako elementy wyznaczające naroża glicynię Wisteria sinensis (5), lilaki Syringa vurgaris ‘Charles Joly’ i ‘Primrose’ (8), a także krzewy magnolii Magnolia sieboldii (9) i azalii pontyjskiej Rhododendron luteum (10); całość kompozycji musi być uzupełniona roślinnością wypełniającą wolne przestrzenie: powojnik Clematis montana (3), konwalia (1), funkie (4). Nie możemy również zapomnieć o roślinach stanowiących swego rodzaju biżuterię dla tej kompozycji: wawrzynki i oczary zakwitające w lutym i marcu, rośliny bulwiaste i cebulowe jak hiacynty, śnieżyce, szafirki, narcyzy, tulipany, cebulice, rośliny jednoroczne i dwuletnie, jak laki, goździki… ważnym elementem kompozycyjnym są kępy pięknych liści Iris pallida (2).
Jeżeli dysponujemy jedynie niewielką przestrzenią na parapecie okiennym również możemy pomyśleć o niewielkim pachnącym ogródku (ryc. 2). Takim pachnącym skrawkiem raju jest nawet niewielka skrzynka balkonowa. Szczególnie taka dekoracja jest cenna, jeśli towarzyszyć ona będzie miejscom, pomieszczeniom, w których śpimy. Nawet niewielka skrzyneczka, w której umieścimy konwalie (1), liliowce odmiany ‘Evening Gown’ (2), niewielki iglak np. karłową odmianę świerka kłującego ‘Conica’ (3), niewielką kępę lawendy wąskolistnej (4) i kilka roślin o przewieszających się pędach – pachnąca nocą maciejka (5), powojnik tangucki (6) lub wiciokrzew przewiercień Lonicera caprifolium (7), które będą mogły wypełniać niemal całą skrzynkę.
Pachnący kącik wypoczynkowy (ryc. 3) może być zacisznym miejscem pod ozdobnymi jabłoniami (1) – Malus coronaria ‘Charlottae’. Niewielka ławeczka ustawiona pod ich koronami powinna znaleźć się w otoczeniu nasadzeń lub kompozycji z roślin i owalnych lub prostokątnych pojemników. Przykładami roślin, które mogą stanowić takie właśnie aromatyczne otoczenie, są: powojniki Clematis montana (2), zastosowane jako roślina okrywowa, liliowce ulistnieniem miękko wylewające się z pojemników – Hemerocallis ‘Early Sunset’ i dyptamy Dictamnus albus ‘Purpureus’ o różowych kwiatach (4), pyszniące się pięknem kwiatów piwonie Paeonia lactifolia (3), nad całością dominuje drzewko różane Rosa ‘Paul’s Himalayan’ (5) o delokatnie różowych kiwiatach i intensywnym zapachy piżma. Całość kompozycji jest uzupełniona takimi roślinami ja funkie (6), Iris pallida (7) i niższe odmiany liliowców i wawrzynki (8). I tu nie zapomnijmy o drobnych, sezonowych dekoracjach z roślin cebulowych, jednorocznych czy dwuletnich (werbena żyłkowana, nasturcja, rezeda, lewkonia, lobolaria nadmorska, heliotrop peruwiański, kleoma).
Życzymy udanych kompozycji zapachowych.