Skip to content

Ogród dla Ciebie czy Ty dla ogrodu?

Neonbrand Qo6 Mo9dsYg Unsplash
wtorek, 9 marca, 2021

Ogród dla Ciebie czy Ty dla ogrodu?

wtorek, 9 marca, 2021

Dr hab.Ewa Zaraś-Januszkiewicz

Nawet jeśli początkowo o tym nie myślimy, to prędzej czy później zaczynamy urządzać przestrzeń wokół domu, a w przypadku działki – to zagospodarowywanie przestrzeni wokół altany staje się priorytetem. A zatem już jak najwcześniej warto zastanowić się nad tym przyszłym ogrodem.

Przede wszystkim pierwszym krokiem, od jakiego proponuję zacząć tę wspaniałą, ale i często niezwykle kosztowną, czasochłonną i pracochłonną, pasję, powinna być lektura. Na polskim rynku księgarskim i prasowym znaleźć można ogromną ilość publikacji, które rozjaśnią nieco problematykę jaka wiąże się z założeniem i pielęgnacją ogrodu. Poza tym warto porozmawiać ze szczęśliwymi posiadaczami ogrodów, powiedzmy – już dojrzałych, w których zostały wykonane elementy architektury ogrodowej, rośliny posadzono kilka sezonów wcześniej. Doświadczenia takich osób są bezcenne.

Często ich wiedza praktyczna mija się z tą książkową, ale to dobrze – ta książkowa wiedza zawsze wymaga sprawdzenia w terenie. I jeśli możemy skorzystać z takich doświadczeń, to róbmy to. Na pewno odbije się to korzystnie na wizerunku naszego przyszłego ogrodu i z pewnością na naszej kieszeni. Myślę, że najlepiej rozmawiać o naszych planach ogrodowych z sąsiadami. Ci, którzy byli wcześniej zdążyli przetestować rozwiązania architektoniczne, budowlane, techniczne i materiałowe – to z pewnością będzie bezcenna wiedza dotycząca zastosowania elementów wyposażenia ogrodowego czy działkowego. Za pewne sąsiedzi będą mieć też doświadczenia związane z roślinami. Warto przyjrzeć się szacie roślinnej ich ogrodów. Będzie to wspaniała podpowiedź – zawsze wybierajmy te gatunki i odmiany, które dobrze i bujnie rozwijają się po sąsiedzku (oznacza to, że te właśnie rośliny, ozdobne i użytkowe, są najlepiej przystosowane do lokalnych warunków siedliskowych). Mimo wszystko przypatrzmy się również i tej ‘dzikiej’ szacie roślinnej. Gatunki jakie tam dostrzeżemy będą również taką osobliwą podpowiedzią. Zapewniam, że jeśli zgromadzimy taką wiedzę, nazwijmy ją terenową, i umiejętnie ja później wykorzystamy, to z pewnością odbije się z korzyścią na naszych portfelach.

Ale pamiętajmy, że tę wstępną wiedzę warto również zbierać od fachowców. W redakcjach czasopism, w organizacjach ogrodniczych i na uczelniach wyższych (tam, gdzie są wydziały ogrodnictwa i architektury krajobrazu) zawsze znajdziemy specjalistów, którzy doradzą jak zacząć pracę nad ogrodem.

Bywa, że wiedza, jaką zdołamy zebrać, będzie tak duża iż nie będziemy potrafić z niej skorzystać. Bywa, że jesteśmy zbyt zajęci i nie możemy poświęcić dostatecznie dużo czasu rozmyślaniom nad przyszłym ogrodem. Bywa, że nie jesteśmy obdarzeni zmysłem przestrzennym. W takich sytuacjach proponuję zlecić projekt ogrodu lub działki architektowi krajobrazu lub umówić się z takim specjalistą na konsultacje. Zlecając projekt, a czasem również wykonanie, musimy się liczyć z kosztami, bywa, ż znacznymi. Dlatego mimo wszystko proponuję podjąć wyzwanie wykreowania swojego własnego skrawka raju i nie unikać rozmów ze specjalistami, konsultacji z architektami krajobrazu i odważyć się zaczepić sąsiada. Zapewniam – satysfakcja będzie wielka.

Bez względu na to czy będziemy sami projektować ogród, czy też zlecimy to projektantowi, zacząć musimy od określenia naszych potrzeb i możliwości, jakimi dysponujemy (możliwości finansowych, technicznych – czy dysponujemy odpowiednim sprzętem ogrodowym, budowlanym itp., fizycznych – czy damy radę sami wykonać poszczególne etapy pracy, jak również czy pielęgnacja i utrzymanie ogrodu/działki nie okażą się ponad nasze siły i możliwości również te wcześniej wymieniane). Bo nadrzędną myślą, towarzyszącą naszym poczynaniom, powinna być ta, że ogród ma być przyjemnością, a nie miejscem ciężkiej pracy. Nie ma chyba gorszej sytuacji, jak ta, kiedy jedziemy na działkę czy mamy chwilę wolnego i w głowie pojawia się zdania – trzeba znowu wypielić, przesadzić, przyciąć, naprawić, odnowić itd., po czym okazuje się, że jesteśmy zmęczeni i radość obcowania z okiełznaną przez nas przyrodą gdzieś umyka.

Uświadomienie sobie tego, jak najlepiej wypoczywamy, to pierwszy etap tworzenia schematu funkcjonalno-przestrzennego naszego ogrodu. To właśnie to kryterium będzie decydowało o wyglądzie ogrodu, jak również o jego strukturze przestrzennej. Etap ten nie powinien być nigdy pomijany (nie wolno budować ogrodu ‘na żywioł’). Jeśli przestrzeń ogrodu nie zostanie odpowiednio podzielona, a poszczególnym fragmentom ogrodu nie przypiszemy odpowiednich funkcji: reprezentacyjnych (towarzyszących części wejściowej, jak np. przedogródek), ozdobnych (rabat i kolekcji roślin, ogrodów wodnych, skalnych), wypoczynkowych (jak kąciki wypoczynkowe, zielone pokoje, polany rekreacyjne, kąciki dla dzieci itp.),  użytkowych (ogród warzywny, ziołowy sad), gospodarczych (miejsce na kompostownik, na śmietnik, składowanie sprzętu, wykonywanie określonych prac ogrodniczych itp.) oraz poprawnie nie skomunikujemy ich ze sobą, budując między nimi przesłony (jeśli chcemy się odseparować od sąsiedniej części) lub otwierając przejścia i tworząc ścieżki, to w krótkim czasie przekonamy się, że ogród wymaga nieustannej pracy. Nic w nim nie będzie dobrze wyglądać. Nawet najpiękniejsze rośliny nie będą się prezentować okazale – do będziemy mogli dostrzec ich urody, bo nieustannie będziemy zapracowani poprawiając powstałe na początku historii ogrodowej błędy. A zatem warto czasem opóźnić realizację ogrodu, a czas ten poświęcić na dopracowanie układu ogrodu. Jeśli mamy kłopot z tym, jak rozpocząć pracę nad układem takiego schematu, to wyobraźmy sobie, że budujemy lub urządzamy zupełnie nowe mieszkanie lub dom. Przestrzeń ogrodu jest właśnie taką pustą kartką, którą musimy odpowiednio do naszych potrzeb i oczekiwań umeblować.

‘Meblując’ tę naszą przestrzeń warto zastanowić się, która z wymienionych wcześniej funkcji będzie dominującą. O jej wyborze nie powinna zadecydować chwilowa, powiedzmy słabość, bo np. widzieliśmy w ogrodzie botaniczny i dlatego chcemy mieć u siebie wspaniałą kolekcję różaneczników i azalii – przecież tak pięknie wyglądają wiosną. Przede wszystkim zastanówmy się co chcemy w ogrodzie robić, by nie być jego niewolnikiem. Jeśli uwielbiamy ruch i pracę w ogrodzie – możemy pokusić się o założenie takiej kolekcji, jeśli natomiast chcemy rozkoszować się wygodnym odpoczynkiem z książką w ręku lub ucztowaniem – program ogrodu/działki powinien być właśnie do tego przystosowany. Dlatego warto czasem zrezygnować z pewnych naszych ‘zachcianek’, jeśli tylko pojawi się cień wątpliwości, że nie podołamy takiej pracy. Jeśli ulegniemy pokusie – poniesiemy fiasko. Dlatego ogród może przypominać ‘sąd ostateczny’ – nie oszukamy tu nikogo, a w szczególności samych siebie, a zatem bądźmy uczciwi i pozwólmy przyznać się przed samym sobą, że czegoś nie umiemy, albo po prostu nie będzie się nam chciało…

O fizjonomii naszego ogrodu decyduje również wiek i sprawność fizyczna. Szczególne znaczenie ma to w przypadku, kiedy użytkownikami ogrodu są osoby niepełnosprawne (np. ruchowo lub osoby niewidome). Wyposażenie ogrodu musi być dostosowane do ich specyficznych potrzeb. Z resztą w podobny sposób należy podejść do urządzenia ogrodu, którego gospodarzem będą osoby starsze. Nie można proponować im ogrodu z układami roślinnymi, wymagającymi dużego nakładu pracy. Co oczywiście nie wyklucza np. małego warzywnika czy niewielkich rabat ozdobnych. Pamiętać należy jedynie, by nie dominowały w ogrodzie/na działce. W podobny sposób podejść należy do ogrodu, który będzie użytkowany przez rodziny z dziećmi. Jego układ przestrzenny powinien być w miarę możliwości prosty, bezpieczny i wygodny – dziecko nie powinno na swojej drodze napotkać przeszkód czy niebezpieczeństw, jak np. głęboki staw ogrodowy lub trujące i jednocześnie atrakcyjne rośliny.

Ważnym kryterium, decydującym o sposobie urządzenia ogrodu jest czas, jaki jesteśmy w stanie poświęcić na jego utrzymanie i pielęgnację. Jest to czynnik determinujący w znacznym stopniu wygląd ogrodu. Dobrze, jeśli od samego początku zdajemy sobie sprawę z tego. Jeśli zaplanowaliśmy ogród wymagający dużego nakładu pracy i niezwykle czasochłonnego okaże się, że ogród będzie prezentować się fatalnie. A co gorsza – będziemy stratni również finansowo. A zatem by ogród nie stał się naszą zmorą, a my jego niewolnikiem – oprócz wcześniejszego rekonesansu, starannego przygotowania schematu funkcjonalno-przestrzennego, uświadomienia sobie tego w jaki sposób chcemy spędzać czas w ogrodzie, należy określić ile czasu możemy mu poświęcić.

Bardzo ważna rolę odgrywają finanse. Nie tylko na etapie planowania i zakładania ogrodu, ale również już w czasie jego ‘eksploatacji’. Nie można być krótkowzrocznym i na samym początku zainwestować dużo w budowę ogrodu. Zazwyczaj takie bardzo wysoko doinwestowane ogrody wymagają również kosztownej pielęgnacji.

Bywa, że mimo starannego przestrzegania zasad, ogród okazuje się dla nas ciężarem. Najczęściej dzieje się tak, kiedy ogród jest duży. W przypadku dużych powierzchni wskazane jest, by tylko część zagospodarować bardzo intensywnie. Zazwyczaj jest to część terenu bezpośrednio przylegająca do zabudować. W bezpośrednim ich sąsiedztwie można pokusić się o ogród, o który będzie trzeba ‘zadbać’, natomiast w pozostałych częściach można zaplanować nasadzenia wymagające zdecydowanie mniejszych nakładów pracy i łatwe do utrzymania łąki kwietne (względnie łatwe do koszenia powierzchnie trawiaste).

Na to, jak urządzimy swój ogród by był naszą dumą bez konieczności całkowitego oddania się mu, wpływ ma również otoczenie działki. Wiele rozwiązań, jakie przyjdą nam do głowy, niestety nie może być zrealizowanych z powodu ograniczeń wynikających z jej lokalizacji. Takimi przeszkodami wynikającymi z niefortunnej lokalizacji są np. obecność w promieniu kilkunastu metrów pomników przyrody, urządzenia infrastruktury technicznej, punkty osnowy geodezyjnej sieci krajowej. Oprócz takich elementów czynnikami wpływającymi na sposób zagospodarowania naszej działki jest bezpośrednie sąsiedztwo. Bywa, że w otoczeniu naszej działki znajdują się elementy od których musimy się odseparować, bywa, że w otoczeniu znaleźć można niezwykle ciekawe fragmenty, na które zechcemy się otworzyć. Ale podstawą jest poznanie sąsiadów – od tego jak będzie wyglądać i jak będzie urządzona strefa graniczna z naszymi sąsiadami, zależeć będą stosunki sąsiedzkie. Więc warto zawczasu ustalić pewne zasady urządzenia tej części ogrodu. Unikniemy dzięki temu problemu Sienkiewiczowskiego Rzędziana.

[treści drugiego punktu]

Wydaje się, że bardzo ważnym czynnikiem decydującym o tym, czy ogród jest łatwy w utrzymaniu, nie sprawia nam trudności, jest odpowiednio zaplanowana szata roślinna. Przede wszystkim nie można patrzeć na dobór roślin bez oderwania od warunków siedliskowych naszego ogrodu. Nie można ulegać urokowi zdjęć w katalogach i wybierać rośliny, które nas z tych zdjęć oczarowały. Niestety najczęściej zdarza się, że te upatrzone katalogowe rośliny nie nadają się do warunków siedliskowych panujących w naszym ogrodzie. Po prostu nie będą dobrze rosły, dając słabe przyrosty, żeby w końcu zamrzeć, lub też będą się nadmiernie rozrastać. Zazwyczaj nikt nie protestuje, kiedy rośliny bujnie się rozwijają. Jeśli jednak taka roślina pojawi się przy ścieżce lub zaczyna porastać dom albo altanę, może się okazać niemile widzianym intruzem.

A zatem by w przyszłości nie mieś problemu z szatą roślinną naszego ogrodu należy w pierwszym rzędzie bardzo precyzyjnie rozpoznać warunki glebowe i świetlne (a także klimatyczne, charakterystyczne dla terenu, w którym znajduje się działka), panujące w naszym przyszłym ogrodzie. Będzie to pierwsze kryterium wyboru roślin.

Następnie należy bardzo dokładnie zapoznać się z charakterem wzrostu roślin. Warto uważnie przyjrzeć się systemom korzeniowym roślin, np. jeśli rośliny wytwarzają rozłogi lub odrosty korzeniowe, będzie to znaczyć, że w sprzyjających warunkach rośliny okażą się bardzo ekspansywne i z czasem mogą zawładnąć całym ogrodem. Żeby tak się nie stało będzie trzeba wykonywać regularne cięcie lub usuwanie odrostów korzeniowych (jak to się dzieje np. w przypadku sumaków octowców, lilaków pospolitych, rokitników pospolitych).

Trzeba również przeanalizować sposób rozrastania się nadziemnych części roślin. Niektóre gatunki charakteryzują się bardzo łatwym ukorzenianiem się pędów, które mają kontakt z gruntem. W ten sposób rośliny intensywnie rozrastają się w przestrzeni. Inne z kolei rośliny charakteryzują się bardzo intensywnie na długość przyrastającymi pędami. Dzięki temu w krótkim czasie potrafią zagarnąć dla siebie znaczną przestrzeń (przykładami mogą być jaśminowce, bzy czarne, pęcherznice kalinolistne). Zastosowanie odpowiedniej rozstawy dla tych roślin uchroni nas przed uciążliwym i trudnym cięciem ograniczającym rozrastanie roślin.

A więc podsumowując, by uniknąć problemów przestrzennych i pielęgnacyjnych z roślinami należy dobrać rośliny odpowiednio do warunków siedliskowych i dokładnie poznać sposób ich rozrastania się, co pozwoli wyeliminować gatunki i odmiany o ekspansywnym charakterze lub zastosować odpowiednie rozstawy.

W sytuacji, kiedy już rośliny rozwijają się w niekontrolowany, nadmiernie wybujały sposób, należy wziąć pod uwagę możliwości ograniczenia rozwoju roślin.

Popularnymi metodami ograniczania rozwoju roślin są cięcia, m. in. uszczykiwanie wierzchołków pędów oraz nacinanie pędów.

Wiele z roślin w naturalny sposób rozwijają długie międzywęźla, trudno rozgałęziające się i bywa, że czasami konieczne jest wykonanie korekty szkieletu konarów i pędów drzewa lub krzewu. Jeśli chcemy ograniczyć rozwój pąka lub pędu, należy wykonać drobne wyszczerbienie w kształcie litery V ostrym nożem tuż pod pąkiem, którego wzrost ma być ograniczony, w wyniku, czego wydzielone przez roślinę zostaną substancje chemiczne hamujące rozwój pąka, dokładnie nad cięciem.

Inną metodą ograniczania rozwoju roślin jest ogławianie.

Ogławianie jest tradycyjną metodą silnego cięcia niektórych gatunków drzew. W wyniku tego zabiegu roślina zostaje zmuszona do tego, by produkowała dużą ilość względnie cienkich, rocznych pędów, nie dopuszcza się zaś by rozwijał się ciężki szkielet grubych konarów.

Ogławianie wykonuje się wiosną, co roku lub, co dwa lata. Przyciąć należy istniejące konary do 5 do 7 cm nad poziomem głównego przewodnika. Bujnie rosnące rośliny – takie jak topole, surmie (Catalpa sp.), lipy, platany, judaszowce (Cercis sp.) i większość wierzb – mogą być ogławiane w celu poprawienia efekt ich ulistnienia lub jaskrawego zabarwienia młodych pędów zimą.

Bez wątpienia zabiegiem w znacznym stopniu ograniczającym nadmierny i niekontrolowany rozwój roślin jest przycinanie korzeni roślin.

Technika ta jest raczej rzadko współcześnie praktykowana, ale może być użyteczna, np. w przypadku kontrolowania rozwijającej się roślin lub by ograniczyć konkurowanie ze sobą korzeni. Jest to również bardzo dobry sposób, by pobudzić rośliny do częstszego kwitnienia. Jeśli rośliny stają się zbyt duże lub rozwijają zbyt dużo przyrostów, może okazać się konieczne usunięcie wierzchołka, ale z reguły prowadzi to do rozwoju bardziej wybujałych pędów lub tworzenia beznadziejnie niekształtnej rośliny. By roślina rozwijała zdrowy i wyrównany pokrój, musi istnieć równowaga chemiczna między pędami a korzeniami. Naturalnie występujące substancje chemiczne zapoczątkowują w korzeniach roślin kierunek wpływu proporcji wzrostu i zrównoważenia między rozwojem pędów i kwitnieniem. Prace związane z przycinaniem korzeni polegają na usuwaniu ich części, które są odpowiedzialne za produkcję tych substancji. Ograniczanie ich dostarczania zmienia równowagę chemiczną w roślinie, która ogranicza rozwój i siłę wzrostu gałęzi oraz redukuje tendencję rośliny do zakwitania. Korzyścią wynikającą z przycinania korzeni jest pobudzenie rośliny do rozwoju zrównoważonego systemu korzeniowego z większym udziałem drobnych korzeni włośnikowych.

Przycinanie korzeni prowadzić może jednak do wielu niekorzystnych zjawisk, szczególnie jeśli zabieg jest wykonany w nieodpowiednim czasie. Musi być ono wykonane wiosną, kiedy zakończy się zimowa aura. Jeśli zostanie usunięta duża część korzenia podtrzymujących jesienią, roślina może wyłożyć się w czasie silnych zimowych wiatrów. Wiosną proces zabliźniania się i formowania się nowych korzeni będzie szybszy, jeśli roślina jest wystarczająco zdrowa, by przetrwać cięcie korzeni. Należy również pamiętać, że niektóre rośliny mogą rozprzestrzeniać się za pomocą korzeni, jak na przykład robinia (Robinia sp.), po cięciu korzeni i pozostawieniu ich fragmentów w glebie mogą rozpocząć rozwój pędów i szybko zasiedlić powierzchnię ogrodu.

Inną metodą podobnie skutkującą jest obrączkowanie. Jest to prosta, ale efektywna technika ograniczania rozwoju roślin, szczególnie jeśli inne metody nie dają oczekiwanego efektu. Może być ona również wykorzystywana, kiedy nie można wykonać przycinania korzeni – na przykład, kiedy główne korzenie są zlokalizowane pod ścieżką lub nawierzchnią.

Obrączkując rośliny należy w połowie wiosny usunąć wąski pasek kory, 6-12 mm szerokości wokół głównego pnia. Uważać należy by nie zamknąć obręczy wokół pnia, ponieważ może to zabić roślinę. Ważna jest głębokość cięcia. Należy przeciąć korę do poziomu kambium – miazgi twórczej, cienkiej warstwy komórek na powierzchni drewna tuż pod powierzchnią kory. Usunięcie tego paska kory ograniczy przemieszczanie się ku dołowi substancji powstałej w czasie fotosyntezy w liściach oraz substancji pobudzających wzrost i będą one akumulowane w pędzie tuż nad miejscem obrączkowania. Spowoduje to głodzenie roślin i niedobór stymulatorów wzrostu w miejscu poniżej obrączkowania. System korzeniowy, który jest poniżej miejsca obrączkowania, staje się mniej aktywny, a to z kolei ma wpływ na wierzchołek wzrostu rośliny.

Jeśli zaś boimy się wykonywać takie zabiegi na roślinach, możemy eksperymentować z preparatami ogrodniczymi, w skład których wchodzą substancje zwane retardantami wzrostu. W wyniku ich działania dochodzi do skarlania przyrostów roślin.

Wybierając rośliny do realizacji naszego ogrodu warto przyjrzeć się temu jak dana roślina będzie się zmieniać wraz z upływem lat. Szczególnie ważnym jest to w przypadku drzew. Roślina, którą przywozimy ze sklepu, to zazwyczaj wyprowadzony przewodnik o mało imponujących rozmiarach i zaledwie kilka małych konarów korony. Jednak z czasem przewodnik nie tylko zwiększa swój obwód, ale również wydłuża się (najsilniej kiedy roślina jest młoda), korona staje się gęsta i w zależności od gatunku i odmiany mniej lub bardziej rozłożysta. Nawet nie znając roślin już wtedy, gdy kupujemy roślinę można przewidzieć jak będzie ona rosła. Jeśli międzywęźla (miejsca, z których wyrastają liście) będą długie, będzie to oznaczać, że roślina ma silne, długie przyrosty, a jej korona będzie zdecydowanie na początku rozłożysta, choć z czasem może stać się ‘płaczącą’. Jeśli zaś międzywęźla będą krótkie – tempo przyrastania rośliny nie będzie tak szybkie, a i sama korona będzie zdecydowanie bardziej zwarta. Warto również uważnie przyjrzeć się układowi pąków na pędzie. To również da nam jakieś wyobrażenie o sposobie rozrastania się roślin i tempie ich przyrostu. Rośliny o pąkach usytuowanych na pędzie parami naprzeciwległymi (jak np. u sumaków, lilaków, klonów czy tawuł) charakteryzują się z reguły krótkimi przyrostami. Tworzą się najczęściej u takich roślin korony gęste, regularne i zaokrąglone. Natomiast, kiedy spostrzeżemy, że na pędzie rośliny pąki układają się pojedynczo i naprzemianlegle (jak u brzóz, buków, lip czy wiązów), przyrosty mogą być znaczne, a korony roślin o takim układzie pąków często będą ażurowe z tendencją do przewisania.

 

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin