Można powiedzieć, że wskazuje innym właściwą drogę, by dotarli do celu. Prawie 15 lat temu stworzyła w Paprotach – niewielkiej wsi w województwie zachodniopomorskim, wioskę labiryntów, a także stowarzyszenie działające na rzecz rozwoju wsi. Przy okazji, zdobyła tytuł Przebojowej Business Woman. Okazało się, że stworzona przez nią atrakcja turystyczna jest strzałem w dziesiątkę, który przyciąga turystów niczym magnes. W końcu – kto nie marzy, by na chwilę się zagubić, by potem szczęśliwie się odnaleźć?
Iwona Rybicka wraz z mężem prowadzili kiedyś gospodarstwo rolne z pięknymi szachulcowymi zabudowaniami charakterystycznymi dla tego miejsca, które było nastawione na produkcję roślinno-zwierzęcą. W pewnym momencie jednak, postanowili poszukać innych źródeł dochodu, bo sytuacja w rolnictwie była niepewna. Produkcja przestała przynosić takie zyski, jakich oczekiwali. Najpierw pomyśleli, by stworzyć agroturystykę. Stwierdzili jednak wtedy, że sam obiekt z opcją wyżywienia, to zbyt mało, by przyciągnąć turystów do ich wsi. Zaangażowali się w partnerstwo na rzecz tworzenia sieci wiosek tematycznych. Postanowili założyć gospodarstwo z labiryntami. Pierwsze labirynty z wierzby energetycznej, na wzór labiryntów celtyckich, które zostały posadzone w 2007 roku, znajdują się 800 metrów od gospodarstwa, w pradolinie rzeki Grabowej. Na terenie gospodarstwa przestrzeń również jest przeznaczona do gry terenowej. Labirynty są z wierzby energetycznej – to roślina, która szybko rośnie – w okresie wiosenno-letnim, potrafi urosnąć nawet do 4 metrów wysokości. Wymagają one sporo pracy – trzeba je ścinać, wykaszać.
– Uwierzyliśmy, że taka innowacja turystyczna jak wioski tematyczne może przynieść sukces wsi, w tym także nam – naszemu gospodarstwu, choć było to postawienie wszystkiego na głowie. Zrezygnowaliśmy z produkcji zwierzęcej i postawiliśmy na turystykę. Nasze gospodarstwo przystąpiło do sieci zagród edukacyjnych. Zawsze z mężem byliśmy pozytywnie nastawieni do nowych wyzwań. Postawiliśmy na agroturystykę. Na naszych polach pojawiły się labirynty. Rozwijaliśmy to wszystko z mężem i synem. Krok po kroku rozwijaliśmy się. Kosztowało nas to sporo pracy i wysiłku. Przeorganizowaliśmy właściwie wszystko. Ze względu na bezpieczeństwo turystów, szczególnie tych najmłodszych, musiał zostać przeniesiony park maszynowy. Wyremontowaliśmy budynki gospodarcze, przygotowaliśmy wszystko do warsztatów z wikliny czy torfu. Pojawiły się ławy, stoły, sanitariaty. Budynki i otoczenie piękniało stopniowo. W międzyczasie, wzięłam udział w półrocznym projekcie Instytutu Analiz i Prognoz Gospodarczych w Szczecinie. Napisałam dzięki temu projekt na własny biznes pt. „Agroturystyka w Krainie Labiryntów i Torfu”, a potem otrzymałam na niego dofinansowanie. Zdobyła wtedy również certyfikat Przebojowej Businnes Woman. Teraz kontynuuję prowadzenie wszystkiego bez męża, bo nagle zmarł, nasze wspólne dzieło jednak pozostało – opowiada Iwona Rybicka.
Chcesz przeczytać cały artykuł?
https://agronomist.pl/artykuly/przebojowa-business-woman-z-paprot