Połączyła ich miłość do koni – poznali się na studiach. Mieli być zootechnikami, a zostali właścicielami gospodarstwa agroturystycznego, stajni i hodowli. Iwona i Bartosz Michałkowie stworzyli na kujawsko-pomorskiej wsi prawdziwe końskie eldorado dla koników polskich, ale… nie tylko.
Iwona i Bartek Michałkowie swoje miejsce na ziemi znaleźli pod Bydgoszczą, w malowniczej wsi Stary Jasiniec. Osiedlili się tu wkrótce po studiach. Miejsce urzekło ich swoim pięknem, bliskością lasu i… brakiem dojazdowej drogi asfaltowej. Mieszkają tu ponad dwadzieścia lat i nie wyobrażają sobie już życia w mieście, choć oboje z niego pochodzą. Spełniają swoje hodowlane marzenia. Jak mówią – mają szczęście, bo robią to, co kochają. A jeśli pracuje się z pasją, to jakby nie pracować.
– Połączyła nas miłość do koni. Teraz dzielimy się z innymi naszym czterokopytnym szczęściem. Hodujemy konie – tak, jak zawsze chcieliśmy. Mamy stado koników polskich, objęte programem hodowli zachowawczej rodzimych ras zwierząt. Obejmuje ono kilka klaczy, młodzież i coroczny przychówek w postaci urodzonych źrebiąt po naszym ogierze, który jest reproduktorem. Posiadamy własnego, licencjonowanego ogiera Napara. Wyhodowane przez nas konie cieszą się dużym zainteresowaniem wśród miłośników koni – większość z nich jest użytkowana pod siodło lub w zaprzęgu. Mamy również małe stado koni szlachetnych, wierzchowych. Obejmuje rasy – polski koń sportowy i rasę wielkopolską. Wszystkie nasze konie hodowlane są u nas użytkowane w agroturystyce. Niektóre z nich są tak uwielbiane przez odwiedzających stadninę, że powstają ich fankluby. Nasze konie mają łagodny charakter i są dobrze wychowane, co zachęca do przejażdżki amatorów jazdy konnej – opowiada Iwona Michałek.
Koniki polskie są końmi wyjątkowo przyjaznymi, które coraz częściej można zobaczyć na polskiej wsi. Chętnie kupują je właściciele gospodarstw agroturystycznych oraz osoby zainteresowane prowadzeniem szkółek jeździeckich oraz ośrodków hipoterapii.
– Są jedyną rodzimą, pierwotną rasą koni, która wywodzi się bezpośrednio od dzikich koni – tarpanów. Charakteryzują się dużą wytrzymałością, odpornością na choroby i łatwością w przystosowaniu się do warunków bytowania. Mają myszate umaszczenie, z ciemną pręgą na grzbiecie oraz obfitą czarną grzywę. Ich ogony mają nieliczne jasne włosy. Są niewielkich rozmiarów. Osiągają masę ciała do 400 kg – dodaje Iwona.
Michałkowie stworzyli dziewięciohektarowe gospodarstwo agroturystyczne, którego domeną są konie. A jakże – w końcu obydwoje są absolwentami zootechniki Uniwersytetu Technologiczno-Przyrodniczego w Bydgoszczy, a także podyplomowych studiów hodowlanych. Ukończyli również studium pedagogiczne. Mogą się więc opiekować nie tylko końmi, ale także dziećmi.
Chcesz czytać dalej?
https://agronomist.pl/artykuly/czterokopytne-szczescie-michalkow